środa, 14 marca 2012

Przyzwyczajanie



Ho, ho! Kto by pomyślał, że będę kiedyś etatowym pracownikiem. Od 8 do 16 dzień w dzień...
Powoli się przyzwyczajam do nowych rytuałów, porannego wstawania zawsze o tej samej porze, kładzenia się spać o przyzwoitej godzinie. Obiadów zawsze po powrocie do domu. Do braku słońca w jadalni o 9 rano, kiedy najlepiej robić zdjęcia. Do rygoru dania codziennego. Nadal się trochę w tym duszę - zawsze miałam możliwość pracy w domu (wolny zawód), a teraz? Kierat... Ale za to spokój finansowy. Jedno wiem na pewno... Marzę o dniu, w którym połączę wolny zawód ze spokojem, jaki daje etat ;) Marzyć wolno, prawda? 


15 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki, żeby etap przyzwyczajania był... spokojny:-) Albo bardziej trzymam, żeby udało się zrealizować marzenie. Brzmi lepiej:-)))
    Pozdrowienia i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszkę zazdroszczę Ci możliwości przyzwyczajania się, ale przecież to dobrze :) Kiedy nie musisz się stresować czy wystarczy, czy pojawi się zlecenie... Wszystko ma swoje dobre strony :) A marzenie masz piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że takie "marudzenie" nie wygląda zbyt dobrze, ale doceniam sobie etat, żeby nie było, a marzyć można ;)

      Usuń
  3. właśnie przez te przyzwyczajenia nie mogę się wyspać nawet w sobotę, bo budzę się punkt 7:00 i dalej nic ;-)
    Ale za to mam dłuuugą sobotę :-) Zawsze to jakiś plus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nawet mam niedziele długie przez wstawanie o 7 ;)

      Usuń
  4. Czasem tęskni mi się za etatem i poukładaniem, ale nie wytrzymała bym długo...
    dlatego u nas wieczny harmider... projektowanie do nocy, śniadanka na szybko ciągle w drodze i z graciarnią w domu. Już nie mowie że od święta jest sprzątane i ugotowane :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak właśnie miałam ;) tęskni mi się. Ale etat, hmm ma swoje plusy - nie wiem, jak na długo mi ich starczy ;)

      Usuń
  5. pomarzyć zawsze może,może kiedyś będzie to na porządku dziennym,ale na pewno nie teraz,nie u nas;)
    zazdroszczę Ci tych unormowanych godzin,nawet to lubię,nie to co na studiach;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Można? Trzeba! :D i najlepiej je zapisywać i wypowiadać na głos, to się urzeczywistniają. Bo po tą w ogóle marzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. doskonale cię rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...