wtorek, 10 stycznia 2012

Vigelandsparken, czyli cudo w Oslo

Jakoś nasza obecna zima nastraja mnie, aby pooglądać letnie [sic!] zdjęcia z Norwegii ;)


Dzisiejsza pogoda jota w jotę przypominała tę, która towarzyszyła nam przez trzy dni w Oslo, w czasie naszej pierwszej, drugiej i... trzeciej wizyty w Parku Vigelanda. Dlaczego potrójnej? Bo warto tam wrócić, choćby dzień po dniu. Za każdym razem znajduje się nowy wyraz twarzy na kolejnej rzeźbie.

Nie wszyscy, którzy tam byli, podzielają mój i Daniela entuzjazm. Niektórym nie podoba się nagość rzeźb, innym ich ułożenie lub pokazanie ciała ludzkiego w etapach od życia płodowego (tak, tak - jest miejsce w parku, w którym są rzeźby dzieci w różnych pozycjach, także w ostatecznym ułożeniu główką w dół przed porodem) do chwili przed śmiercią. Inni doszukują się w nich totalitarnego uwielbienia dla człowieka, nadczłowieka... Interpretacji jest wiele, polecam zobaczyć i samemu wyrobić sobie opinię.

Z faktów:
- nazwa - Vigelandsparken (część Frognerparken),
- tworzenie - od 1907 roku (powstanie fontanny) do 1943 roku (po śmierci Vigelanda),
- twórca rzeźb - Gustav Vigeland (zaprojektował założenia architektoniczne i układ całego parku oraz wykonał rzeźby - obok parku znajduje się muzeum jego imienia, w którym można oglądać makiety rzeźby w naturalnych rozmiarach człowieka),
- 192 lub 212 rzeźb z brązu (zależnie od źródła 1. visitnorway.com, 2. wikipedia.pl) i granitu pokazujące prawie 600 postaci - nie liczyłam ;)
- centralna rzeźba - Monolit - 14-metrowa rzeźba z jednego kawałka kamienia, a której mieści się 121 ludzkich postaci,
- wszyscy pocierają rączkę jednej z najsłynniejszych rzeźb parku - Sinnataggen, czyli rozzłoszczony chłopiec (nie pytajcie, dlaczego - szukałam informacji, ale nikt nie odpowiedział mi na 100% pewnie),
- projektem Vigelanda jest wszystko - także zieleń, schody, kraty, fontanny czy lampy.

A teraz część artystyczna...




























A zdjęcia "zza kulis"?






10 komentarzy:

  1. ABSOLUTNE PIĘKNO, niesamowite, patrze patrze i co chwile widzę nowe szczegóły. Czuje się totalnie mała jak widzę Taką Twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękne zdjęcia, to z fontanną bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  3. naturalizm ,zwłaszcza w takiej postaci mnie przeraża.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wróciłam właśnie z myślą o tym jakie moje miasto jest paskudne... zasiadłam i przeglądam blogi, zdjęcia i znajduję odskocznię dla oka :)

    Niesamowite spojrzenia obiektywu na te rzeźby, mam nadzieję, że i nam uda się je kiedyś zobaczyć na żywo :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hanneszko - mam tak samo

    Wiki55 i Ambiguity - dziękuję

    Madzika - ja, patrząc na nie, nie odczuwam lęku, a raczej rozczulenie, wręcz wzruszenie (szczególnie rzeźby nieidealnego ciała starego człowieka) - niesamowite jest to jak skrajne emocje. Na moich zdjęciach pogada na pewno wzmaga poczucie przestrachu.

    Al - co to za brzydkie miasto? ;) Oslo nie jest cudem świata, ale ten park - dla mnie - owszem :) Życzę obejrzenia na własne oczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Te rzeźby są przerażające jak dla mnie!
    Szczególnie ta przedstawiająca spelecionych ludzi... kojarzy mi się z Harrym Potterem i straszym posągiem w Ministerstiwe Magii... brr...


    Mimo wszystko miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. niesamowite! muszę się tam wybrac!

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowne zdjęcia, niesamowite miejsce - dziękuję za namiar. i zostaję tu u Ciebie na dłużej, czekają na więcej takich odkryć.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...