Po roku kończy się pewien etap. Teraz pora wziąć kalendarz w dłoń i zaplanować kolejne miesiące. Skończyło się lenistwo i praca od czasu do czasu, gdy miałam ochotę. Godzenie zadań mamy i przedstawiciela wolnego zawodu bywa trudne, ale... Nie chodzi o to, by było łatwo. Pora umyć okna i cieszyć się wyzwaniami, ot co!
sobota, 22 lutego 2014
wtorek, 11 lutego 2014
niedziela, 9 lutego 2014
Nowa od nowa?
Czasami wpadam na "milnovą" jak do starego domu - zobaczyć czy wszystko w porządku, czy okna nie są wybite, posprzątać co nieco i odejść do codziennego życia. Tak - milnova w zeszłym roku zeszła na drugi plan. Tak - moje (nasze) życie się zmieniło. I tak - ten blog miał w swojej postaci sens wcześniej. Obecnie udzielam się w blogosferze w nieco innej tematyce. Być może kogoś to zaciekawi. Klik.
Nie zmienia to jednak faktu, że milnova to wszystko, co było (i nadal często jest) najważniejsze - spokój, harmonia, piękno, prostota, podróże, ludzie, emocje... I nie ukrywam, że coraz częściej brakuje mi tego miejsca dla mnie, tylko dla mnie.
Ostatnio dostałam pozytywnego kopa od pewnej Magdy (dzięki!). Pisała, że tęskni za milnovą... I uzmysłowiłam sobie, że ja także. Nawet bardzo. Nie będę po raz kolejny składać obietnic poprawy. Po prostu - postaram się ożywić moją starą przyjaciółkę. Czy się uda? Nie dowiem się, jeśli choć nie spróbuję.
Ponieważ za oknem wiosna - początek wszystkiego - pozwalam sobie zacząć reaktywację od wiosennego powiewu nowości. Pięknie, prawda?
Subskrybuj:
Posty (Atom)