wtorek, 26 czerwca 2012

Owoco-warzywomania


Nie wiem, co mnie bardziej cieszy - nowy nabytek kuchenny (kosz druciany na owoce i warzywa) czy własnie te warzywa. Uhmmm co za zapach, gdy przechodzi się obok kosza, ma się nieodparta ochotę wgryźć się się w marchewkę lub paprykę. Boże, dzięki Ci za sezon warzywno-owocowy! Ci, którzy mnie znają, czytając takie westchnienia wegetariańskie, pomyślą, że zwariowałam, bo jestem przecież typem, który z wszystkich słodyczy wybierze ogórka kiszonego, a z owoców schabowego, ale... odmienia mi się każdego lata :)

Kolor koszyka może nie jest najbardziej trafny, ale wpisuje się w całość kuchennego aneksu, więc zostanie, jaki jest.

PS porzeczki już dojrzały na krzaczku, ciasto było, a w ten weekend szykuję się do soków i kompotów. Powiem krótko, krajobraz pewnie znowu będzie jak w horrorze :P













wtorek, 12 czerwca 2012

Wszystko przez Zielone Buty...

I wcale to nie jest wyrzut ;) To właśnie na tym blogu zaczęłam przypominać sobie moje licealne sploty, upięcia, węzły i warkocze. Zachciało mi się znowu nosić na głowie romantyczne, lekkie i niedbale wyglądające (ale niezwkle trwałe) fryzury. Chcieć, to jedno, a działać, to drugie. Moje chcenie zawsze było słabsze niż robienie, ale do czasu. Gdy zobaczyłam film (obiecany i doczekany przez rzesze podczytujących bloga Zielone Buty) oniemiałam - nie z powodu istotnie krótkiego czasu potrzebnego do wyczarowania fryzury, ale... Odebrało mi mowę, gdy zobaczyłam, ile pietyzmu jest włożonego w filmiki - jakby na to nie patrzeć o upinaniu włosów. Obejrzyjcie koniecznie! Światło, muzyka, kadry, fantazyjny początek - zobaczcie, ile pracy ktoś włożył, aby nam - nieznajomym z sieci - przekazać trochę swojej wiedzy i umiejętności. Cudownie, że komuś chce się chcieć. Zielone Buty - dziękuję :)

PS Co zrobiłam po zobaczeniu filmu? Zachciało mi się takiej fryzury. Skończyło się na podobnej. Pewnie większość z nas zrobi (lub już zrobiła) to samo ;)

PS 2 Czy któraś z Was (któryś?) jest w stanie podpowiedzieć mi, jaki mam kolor włosów? W domu nieustannie trwa walka pomiędzy opinią, iż jest to rudy (mój Daniel) i cynamonowy (ja :P). Fryzjerka określiła go jako poziomkowo-cynamonowy (!)...






piątek, 8 czerwca 2012

Po i przed...


Dziś większość osób powędrowała rano do pracy. Nie ominęło to także nas, ale jakże inaczej pracowało się, mając świadomość, że jeszcze tylko kilka godzin i znowu... wakacje. Dosłownie - w Tychach pogoda jest przepiękna, ciepło, wietrznie, nic tylko wypoczywać. Wczoraj bardzo późno wróciliśmy z Krakowa i Niepołomic. A jutro... kajaki z dziewczynami - nasza Aga wychodzi za mąż i organizujemy alternatywny wieczór panieński ;) Trzymacie kciuki, aby się przyszłej pannie młodej podobało ;)

PS zdjęcia w tonacji chabrowej, na przekór biało-czerwonej obsesji na ulicach.









wtorek, 5 czerwca 2012

Po kolacji

Ostatnio prowadzimy dość bujne życie towarzyskie - ktoś przychodzi do nas, my do kogoś jedziemy itp. itd. Lubię takie chwile, gdy spokojnie siadamy przy stole - powoli i bez pośpiechu rozmyślamy, rozmawiamy i jemy oczywiście :) Jutro zaraz po pracy wybieramy się do Krakowa - spędzimy czas ze znajomymi, w czwartek wycieczka i kolejna kolacja w innym mieście ;) A piątek? Do pracy!
Udanego wolnego czwartku :)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...