czwartek, 30 grudnia 2010

Kiczowaty taboret

Wczorajsze szperanie w ulubionym lumpeksie zaliczam o udanych. Już od jakiegoś czasu chodziły za mną kolorowe taborety w babcinym stylu :) aaaa wiele bym dała, żeby mieć jeden na własność, ale zdolności do drutów niestety nie odziedziczyłam po mamie. Aż tu wczoraj - oto jest - mój kolorowy, prześmiewczo kiczowaty taboret kuchenny :) goście się o niego będą zabijać mówię WAM :)




12 komentarzy:

  1. Super!
    wygląda jak w kolorowej spódniczce ;) kiedyś sie takie nawet włóczkowe nosiło, pamiętasz?? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętasz ;) ale wolę ubrany taboret niż siebie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. oj milnova to nie druty to szydełko :))) i gdybyś tylko uśmiechnęła się do którejś blogowej koleżanki np do mnie to nie musiałabyś polować i chętnie taki pokrowiec bym CI wydziergała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, zdecydowanie Nova za mało się uśmiechasz- z tego wniosek:)) Pięęękna rzecz ten taboret w spódnicy, na pewno fajnie pasuje do Twojej kuchni, do kredensu i do...wałka;))
    Pozdrowienia, życzę dużo powodów do uśmiechu w Nowym Roku!!
    ps no i zdrowia do blogowych koleżanek, też się na pewno przyda;):D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyszło SZYDŁO z worka ;) jak ja niewiele wiem na ten temat :D Uśmiecham się szeroko do wszystkich blogowych koleżanek.

    Ambiguity --> dziękuję za taką piękną propozycję, ale na razie kuchnia więcej jak jednego babcinego stołta nie wytrzyma :D

    Lejdik --> wałek dumnie znalazł królewskie miejsce, pokażę w innym poście

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, Ty się pocztą nie zajmuj końcem roku, bo to nie jest dobry pomysł. Do fryzjera pójdź, zrób się na bóstwo, jutro Sylwester:)) Ja poczekam, się nie spieszy:))Spoooko:)*

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, ale jak? Ta moja ciąża to jakaś dziwna, no ale co się dziwić jak ja ogólnie jestem - no trochę inna hihi.
    Słuchaj-ja cały czas spię. No spie od 3 dni i to srednio co 3 godziny przez cały dzien.
    Masakra. Tak więc wykorystuje chwile kiedy nie spie i czytam i pisze.
    Wykończę sie normalnie

    OdpowiedzUsuń
  8. super!
    miałaś wielkie szczęście, że natknęłaś się na taki "pokrowiec" - swoją drogą wykonany na szydełku, a nie drutami;)

    OdpowiedzUsuń
  9. wiem, wiem :) już mnie douczono ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie druty a szydełko ale fajne. Jak to się gust zmienia człowiekowi, kiedyś jak babcia takie moja robiła to nie chciałam a teraz sama bym przygarnęła. Pozdrawiam jeszcze w starym roku

    OdpowiedzUsuń
  11. Nova- Szczęśliwego Nowego Roku:))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...