Matko! Ile jadowitych słów w komentarzach, podzielone zdania, pseudomądre słowa. Dżizus... chyba nie po to zakładamy bloga, aby przenosić naszą paskudną mentalność i maniery przestraszonych królików w wielkomiejskim życiu (lub wielkowiejskim), do świata on-line? Odechciało mi się blogowania - po prostu. Okazuje się, że nie potrafię tak. Nawet nie wiedziałam wcześniej, że tak się dzieje...
Bo czym jest dla mnie mój blog, Wasze blogi? Odskocznią, miejscem na pamiętnik, albumem na zdjęcia i wspomnienia - nie ma jednej tematyki. Gdy jest impreza, zamieszczam zdjęcia, gdy coś zrobię, pokazuję, licząc na to, że może komuś spodoba się pomysł i pójdzie to w świat, gdy coś napiszę i bawi to znajomych, myślę, że może bawić również Was. Bez złośliwych komentarzy, bez jadu. Za to z dobrodusznością, bo ja mam bloga po to, aby czerpać od mądrych Polek zaradność, optymizm, pomysłowość i czasami móc się pomartwić, gdy kogoś długo nie ma. To miejsce, w którym z kawą na stole i kotem na kolanach mogę poczytać, pooglądać.
Sporo zawdzięczam temu rokowi z blogiem - złapałam dystansu do życia (ponieważ widzę, że szczęście to rodzina, to chwile, to możliwość pogodzenia się ze stanem zastanym), wyluzowałam, nabrałam pewności w sprawach domowych, dostałam pozytywnego kopa związanego z moimi wyczynami, pisaniną i wiele, wiele, wiele innych.
Dlatego złośliwym anonimom, osobom, które polską kłótliwość uważają za zaletę, dziękuję.
AMEN
Echh, niepotrzebnie wróciłaś do tej sprawy bloga roku :/ faktycznie, mi też pozostał wielki niesmak po tej aferze, do tego stopnia, że nie zaglądam ani na jeden ani na drugi blog.
OdpowiedzUsuńAle i tak uważam, że blogowanie jest fajne i potrzebne bo jednak takich troli mącących jest zdecydowanie mniej, na szczęście :)
Mimo wszystko miłego dnia Milnova :) a zdjęcie z kubasem wyszło super :))
Miły dzień mam od rana :) Ta sprawa bloga roku to tylko przykład był, bo podłości jest więcej, a w sumie to chciałam afirmować moje ulubione blogi, które są niezachwiane, spokojne i inspirujące co dnia :)
OdpowiedzUsuńNo cóż chyba nie da się być dobrą wróżką w e-świecie gdy na co dzień jest się Babą Jagą,he,he..Tyle o słynnej aferze.
OdpowiedzUsuńDla mnie blogowanie jest zapisem codzienności,tych wszystkich małych i dużych spraw,poza tym czerpaniem inspiracji(Ty masz w tym względzie wielkie zasługi) i fajnym kopem od Was,gdy życie zdaje się być jakąś cholerną plątaniną zdarzeń.
Czasem Twoje zdjęcie ma większą siłę terapeutyczną niż godzina na kozetce u pana P.
:) Madzika słońce :) ja mam tak jak czytam Twoje posty - człowieka stawiają do pionu, pokazują co jest ważne. CO jest najlepsze w blogowaniu? że nam może się wydawać, że nie jesteśmy dobrymi wzorami do naśladowania lub inspiracją, a tak naprawdę same nie wiemy, co może inny pomóc :)
OdpowiedzUsuńMilus ale co sie stało? daj namiar jakiś, z checia sie pośmieję.
OdpowiedzUsuńNO daj please-kto z kim sie kłóci i co to jest blog roku? Normalnie rzadnam krwi i flaków, hihihi
Nie przejmuj sie skarbie, olej wariatów.
buziolki w noch
ps-dawaj namiar
przeczytałam tan post... i się zamyśliłam... zadałam sobie pytanie dlaczego prowadzę bloga... i po zastanowieniu stwierdziłam, że to nie tylko fajna odskocznia od codziennosci, ale sama radosć z dfzielenia się tym co się robi :)
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że w mojej rodzinie moja "fiksacja robótkowa' jest całkiem zaakceptowana i nawet gorąco wspierana... wśród znajomych już znacznie mniej - osoby w moim wieku (okolice 25) nie zawsze potrafią zrozumieć, że można mieć pasję... dlatego ciesze się,ze w blogowym świecie spotkałam tyle wspaniałych babeczek - w najróżniejszym wieku, które są zakręcone podobnie jak ja:)
a kłótniami sie nie przejmuj, po prostu nie zwracaj uwagi na takie rzeczy :) bo zawsze sie znajdzie ktoś, kto nawet wirtualnie będzie chciał innym napsoć krwi ;)
OdpowiedzUsuńA Hanka nie będzie namiarów ;P Nie popsuło mi to humoru, co to, to nie, ale właśnie jakoś tak się zamyśliłam.
OdpowiedzUsuńJagna - właśnie to samo mi przyszło do głowy, gdy pisałam ten post. Tu jest nasze "prywatne" miejsce do szukania i dzielenia się, a kłótnie - to jest przykre, ale mogą popsuć nawet taki odrealniony świat. Absolutnie się tym nie przejmuję, a post był na znak protestu :P i podkreślenia, że cieszę się, że są normalne blogerki :) takie jak Ty :)
Matce karmiącej flaków się nie odmawia, buuuu.
OdpowiedzUsuńBlog Roku :-) skoro roku to kłótnia murowana.
OdpowiedzUsuńUwielbia blogi, lubię zaglądać, czytać co słychać u wirtualnych znajomych, podpatrywać jak mieszkają. Jak mi się coś nie podoba to nie zaglądam, nie komentuje, olewam. Częściej paznokcie z zazdrości obgryzam, że tutaj takie zdolne i kreatywne Istoty siedzą.
A kłótnie nie wiem jak na to się zapatrywać, rozumie wymiana odmiennych zdań takkkkk ale jatka nie!!!! Ciekawa dyskusja tak!!!
A ja myslałam , ze na blogach wnetrzarskich jest zawsze spokoj i pelna kultura...(naiwna ja;)
OdpowiedzUsuńp.s strasznie mi sie podoba Wasza kuchnia:)ale to juz wiesz.
Swietne zdjecia robisz:))Twoj blog to sama przyjemnosc czytania i ogladania:)
Pozdrawiam.
Balbi - dokładnie tak, podzielam Twoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńAsia - dziękuję :) też lubię naszą kuchnię, po roku siedzę w niej i... nic bym nie zmieniła :) a zdjęcia? Lubię, pstrykam, dzielę się :)
Przeczytałam i pomyślałam skomentuje,ale...co tu powiedzieć,chyba zacytować Panią Bożenkę---"podłość ludzka nie ma granic" i omijać szerokim łukiem:)Pozdrawiam i jak zawsze podziwiam:)
OdpowiedzUsuńO to, to :) omijać szerokim łukiem - raz zwędrowałam w rejony złej karmy, niedobrego feng shui, nieodpowiednich prądów czy czegoś jeszcze innego ;) i omijam
OdpowiedzUsuńa ja nie wiem o co biega, mogę się jedynie domyślać, że o nic dobrego - siedzę tam gdzie mi dobrze i gdzie jest w miarę spokojnie ;)
OdpowiedzUsuńgufna nie ruszam, żeby nie śmierdziało ;)
buziole i dawaj kolejne wakacyjne opowieści, bo nie lubię przestojów akcji :D