Korzystając z długiego weekendu, spędziliśmy dwa dni na Opolszczyźnie.
Oprócz zwiedzania, imprezowania i spacerów postanowiliśmy zmienić trasę powrotu do domu i odwiedzić ważne dla nas miejsce - miejscowość, w której braliśmy ślub.
Nie było to miasteczko, z którego pochodzę, nie są stąd moi rodzice, a po prostu odwiedzałam tam moją rodzinę w dzieciństwie. Zakochałam się wtedy w maleńkim kościele i zamku. Właśnie tam postanowiłam mieć ślub i wesele - w ciszy, spokoju i skupieniu.
Po ślubie okazało się, że nie mamy właściwie zdjęć kościoła z zewnątrz, a dla naszych potomnych zlokalizowanie miejsca naszego ślubu mogłoby z tego powodu być utrudnione.
Oto są zdjęcia - w kościele zmieścilo się tylko tylu gosciu ilu powinno - ok. 80.
Piekny. Gratuluje wyboru mijsca.
OdpowiedzUsuńBuziole w noch