Kot okupuje moje biurko :)
Codziennie, gdy tylko zabiorę z blatu komputer, wskakuje na najbardziej nasłoneczniony kawałek, aby oddać się drzemce (wieeeeelogodzinnej). Moje biurko to nie jakiś wielki wynalazek - stara singerka, która już nie szyje, a za to może umilać mi czas, gdy pracuję.
Dopiero zaczynam ustawiać na parapecie (och dzięki, że jest parapet) moje rzeczy, więc totalny bałagan i misz-masz. Osttanio dla zajęcia rąk zrobiłam sobie moje indywidualne segregatory na dokumenty - mi się podobają :P
Na biurku, co może dziwić, znajduje się również trochę materiałów (singerka, jednak widzi trochę cięcia, szycia itp.).
Gdy już urządzimy sypialnię i gibnet, na pewno pokaże więcej (wspomnę tylko tym, ktorzy mają jakieś pojęcie o naszym domu, że z lewejs trony stoi pistacjowa (waniliowa :) komoda.
Kociak na singerce prezentuje się bosko, gdybym była kotem też właśnie w tym miejscu bym przesiadywała i dłuuuugo spała ;)
OdpowiedzUsuńPrzytulnie bardzo :)
miłej soboty!
ja jestem wredna zwierząt zbytnie nie lubię, więc panem kotem się nie zachwycę :-) ale tymi starymi skrzynkami z gazetami i tą chustą na krześle to i owszem a że pomieszczenie nie stylizowane tylko takie z życiem to jeszcze fajniej, bardziej ludzkie
OdpowiedzUsuńjuż chyba pisałam, że zazdroszczę Ci tych "salcesonowych" parapetów, zajefajne są, takiego klimatu nie osiągnie się w żadnym bloku tylko w kamienicach starych są takie parapety cudne
OdpowiedzUsuńHmmm lub w domu budowanym w latach 80. ;) - gust budowniczy i gospodarze mieli, oj mieli :)
OdpowiedzUsuńja też mam "salceson" :)tyle,że bledszy ,a dom z lat 50-tych.Fajne klimaciki,dobrze bym się czuła w Twoich za..kątkach.
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny :) Dziękuję za miłe słowa - tak przydatne, gdy za oknem jakaś straszna zawierucha i grad :(
OdpowiedzUsuńIka - też bym spała tutaj, ale uwierz - kot nie pozwala się zgonić ;)
Balbina - miło mi słyszeć, że mieszkanie z życie, niestylizowane (czyżby było widać kurz :P)
Madzika - ja w Twoich zakątkach też czułabym się dobrze ;) No no lata 50. fiu fiu (czytałam o Twojej lokalizacji- aaaah) :)
A na mojej starej Singierce stoi rownie stary Lucznik ;-) Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNoo na starym Łuczniku babcia szyje do tej pory :)
OdpowiedzUsuńTakiemu to dobrze!A u mnie Singerka dokładnie do tych samych celów służy:).Skrzynki urokliwe bardzo.
OdpowiedzUsuńWysłałam długaśnego emila:-) sorry będzie się trochę ładował
OdpowiedzUsuńZajrzałam do Ciebie pierwszy raz - i mi się spodobało. Biureczko z Singerki super, strasznie żałuję, że jeszcze się takiej nie dorobiłam, stanęłaby w przedpokoju... Ale jeszcze przyjdzie na to czas. Skrzynki i segregatory fajne, takie ciepłe, klimatyczne. Przytulnie u Ciebie :) Serdeczności!
OdpowiedzUsuń