Nasza łazienka... też macie tak, że biorąc poranny prysznic patrzycie na śliczną, mieniącą się lampę? Ja co rano nie mogę wyjść spod prysznica, oglądam ściany, gzymsy i myślę, że tak właśnie miała wyglądać nasza wymarzona łazienka (ta wymarzona na teraz :) Stworzona przez nas własnymi rękami, niewielkim nakładem finansowym, ale wielkim sercem i pomysłami. Moje kolejne ulubione pomieszczenie w domu - łazienka.
fajowy prysznic. i taka sterylna - :) bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) baliśmy się troszkę "nadsterylności", dlatego pojawiło się trochę starych elementów :)
OdpowiedzUsuńJej a ja tez miałam takie kafelki, tylko ze niebieskie. U cie jak tak miło, że za drugim razom je dopiero zauwazyłam.
OdpowiedzUsuńbuziole w nochy
Kafelki na podłodze mają swoje lata :) Ale jakoś komponują się z całością :)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba!!! mało tego mam dość podobną łazienkę:D:D Tyle, że u Ciebie smaczku dodaje lampa!!! Przez co absolutnie nie ma się wrażenia sterylności, jak dla mnie Twoja łazienka jest bardzo cieplutka właśnie:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Hurra! Właśnie tego słowa mi brakowało - ciepła łazienka. Lampa to nabytek z tagu staroci i początkowo miała zawisnąć w jadalni, jednak gdy tylko "przymierzyliśmy" ją w łazience, byliśmy pewni, że to idealne dla niej miejsce. Cieszę się, że się podoba :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam. Ja patrzę na mieniące się kinkiety :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę przestrzeni. Piękne lustro i lampa!
I dziękuję za odwiedziny. Dzięki nim odkryłam nowy, wspaniały blog.
Pozdrawiam!
Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń