sobota, 31 marca 2012

W marcu...

W życiu jak w pogodzie. marzec nie szczędził dobry i złych chwil. Gdy patrzę wstecz na te 30 dni (tylko!), to mam wrażenie, że to był sen. Raz cudowny, z którego nie chce się człowiek budzić, a raz mara, koszmar. Takiej ilości łez szczęścia i żalu, rozpaczy nie mieliśmy od lat. Cieszę się, że marzec mija. Kwiecień będzie lepszy, bo musi...

Marzec przyniósł rozmyślania, o których w lutym bym nawet nie miała pojęcia. Marzec sprawił, że znowu
poczułam się jak mała dziewczynka, która na nic nie ma wpływu - świat i tak pędzi, bez naszego wpływu.

A kysz maro! Chciałabym powiedzieć, że już nigdy więcej takich miesięcy, ale... Wtedy też nie byłoby szczęścia marcowego, którego nie zabrakło.

9 komentarzy:

  1. Dla mnie marzec też nie był zbyt przychylny - dziadkowi amputowano nogę (zupełnie niespodziewanie), mama zachorowała poważnie na nerki, siadł nam samochód... bleee... precz marcu!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nawet nie zauważyłam jak minął - ten czas tak pędzi....
    dopiero była zeszła sobota i miałam odpocząć, a tu już kolejna a ja nadal zmęczona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam się cieszę, że w końcu dni zaczęły uciekać zamiast się wlec. W kwietniu mam nadzieję odmieni mi się.

      Usuń
  3. a mnie się wlekł ten miesiąc straszliwie. też już mam go dość. oby kwiecień przefrunął szybciej.

    OdpowiedzUsuń
  4. 31 dni (dla mnie to były dni bez kofeiny, więc liczyłam bardzo skrupulatnie :)). luty - a kysz! paskudnie dołujący był, ale marzec wcale nie lepszy, tyle, że tutaj chociaż trochę sinusoidalnie. KWIECIEŃ WELCOME! Dobrze będzie. MUSI.

    OdpowiedzUsuń
  5. niech się kończy w takim razie, a kwiecień nich przyniesie już same pogodne chwile!

    OdpowiedzUsuń
  6. będzie dobrze-musi być i juz
    buziole mała

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie marzec tak zleciał, że nawet nie wiem czy był...a chyba niczym wybitnie się w pamięć nie wrył ..
    To kwietnia lepszego życzę :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...