Brakowało nam szafki w łazience, czegoś, co mogłoby oddzielić strefę ubikacji od reszty. Na pomoc przyszła nam stara komódka (stała w garażu i ponoć wyciągała "ręce" do mojego męża, mowiąc - weź mnie, pieść mnie i opiekuj się mną) :D Prace trwały krótko - nie widziałam, żeby tak szybko coś straciło kilkanaście warstw farby olejnej (ale czego nie robi się dla płci pięknej - choćby była... z drewna).
I tak sobie stoi, a na niej papiery - ten długi, szary i do d... (akurat biały - tak, tak Ty, z którą odbyliśmy na jego temat dysputę też to czytasz :P) i gazety, które z lubością przegląda się RÓWNIEŻ w wannie. Ot, tyle.
Dobranoc :)
fajnusie kropeczki na gałeczkach
OdpowiedzUsuńu mnie też stoi dół od kredensiku w celu zasłonienia kibelka ;)
pozdrawiam serdecznie :)
:):):) kropeczki to moje dzieło - gałki były zielooooone :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładna, prosta, elegancka i kropeczki faktycznie dodają uroku
OdpowiedzUsuńładna a pomysł z kropeczkami trafiony w dyche:)
OdpowiedzUsuńrewelacja!
OdpowiedzUsuńklimatycznie w tym Twoim mieszkanku:)
ale nie jesteś zazdrosną o NIĄ ? :-)
OdpowiedzUsuńPięknie dopieszczona szafeczka, a kropeczkowe uchwyty dodają jej uroku!!Jak wisienki na torciku, słodkie:)
OdpowiedzUsuń