Dziś prezentuję sprezentowane mi obrazki (reprodukcje dzieł Beaty Wąsowskiej). Obrazy wydają mi się trochę niepoważne (w pozytywnym znaczeniu tego słowa), czyli takie, jak najbardziej lubię. Miejsce dla nich równie "na przekór", kto bowiem nakaże mi wsadzać je w jakiekolwiek ramy, uciekam więc także od ram konwencjonalnego prezentowania dzieł sztuki i... pokazuję je za ramkami. Kolory i tak same się bronią, a zainteresowanie rośnie i każdy, dosłownie każdy przybliża się, aby zobaczyć na obrazach coś więcej.
PS muszę dodać po komentarzach, że ładnie urządziłam, że - ładnie urządziliśmy (bo wpływ na to jak wygląda wnętrze miał też małżonek o dobrym guście). Dodaję, nie żeby mu się przypodobać ;) ale ponieważ bloga podczytują także jego koledzy :P (pozdrawiam Maciek) :)
Milnowa ja tutaj nie napisze nic nowego co byś już ode mnie nie usłyszała. Twoje mieszkanie i styl w nim jest dla mnie SUPER. Są stare elementy ale nie nostalgiczne, jest miło ale nie słodziutko jak ciastko z kremem.Jest boski misz masz wszystkiego. A galeryjka też świetna i niebanalnie zrobiona na przekór zasadom.
OdpowiedzUsuńWidzę też super parapet z lastyko (teraz już takich nie ma), kaloryfer żeberkowy, kredensik no i filiżanka też fajowa, ładny kolor.
Dawaj więcej zdjęć ze swojego gniazdka
a i zapomniałam dodać na innych zdjęciach widziałam świetny stary parkiet w jodełkę. Fajowo, fajowo, fajowo u Ciebie
OdpowiedzUsuńwyglądają świetnie w niestandardowym sposobie prezentacji
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńOj, mnie również się podoba!!! Na dodatek dostrzegłam u Ciebie krzesło identyczne jak u moich rodziców;)::D:D:D Galeryjka naprawdę robi wrażenie, się nie dziwię, że wszyscy chcą oglądać:))Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńObrazki umieszczone poza ramami faktycznie prowokują do zatrzymania na nich uwagi.. ale muszę dodać, że moja uwagę przykuł Twój genialny kredens kuchenny..
OdpowiedzUsuńŁAŁ :) wracam do domu, a tutaj TYYYYYLE miłych słów :) Wielkie dzięki.
OdpowiedzUsuńBalbina - mnie się u Ciebie również podoba (podobny gust mmm ;) PS cieszę się z Twoich słów, bo najbardziej chcemy osiągnąć efekt "na przekór", żeby było "po naszemu" (kaloryfer, stare drewniane okna, parkiet - wszystko można polubić i oswoić - prawda? ;)
ambiguity i ika - dziękuję za miłe słowa :)
lejdik - taaaak te krzesła przytargaliśmy ze śmietnika (hihi), znaczy się z dwóch różnych (bo mamy ich w sumie 6 sztuk) i odnowiliśmy na naszą modłę
tabu - taaak kredens to nasza duma, jest gdzieś na początku post o tym, jak go odnawialiśmy
Bardzo mi się podoba u Ciebie!widać, że masz swój styl:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Hmm- krzesła z domu moich rodziców NIE są ze śmietnika, a z późnego Gomółki!:D:D:D
OdpowiedzUsuńa moje stały koło śmietnika.. ;) bo ktoś nie chciał już późnego Gomółki w domu:)
OdpowiedzUsuńPost o obrazkach,a moje oczy widzą tylko jedną rzecz-Twój kredens!O matko, to kredens mojej babci,pocięty na kawałki zanim zdążyłam go zabrać..Ależ wspomnienie!Przekopałam Twoje posty w poszukiwaniu wiekszej ilosci zdjęć (może pokażesz go kiedyś w pełnej krasie, jest taki piekny i niespotykany:).Gdzie udało Ci sie takie cudo dostać?Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń