Po tygodniu spędzonym w mieście, spakowałam manatki, odpaliłam silnik samochodu i ruszyłam powrotem na wieś. Dwa tygodnie spędzone pod starym orzechem, na spacerach i odkrywaniu uroków okolicy. A po powrocie ze spacerów czekał na mnie mój spokojny pokoik. Ach, och i... ech - znowu w mieście.
marzy mi się odpoczynek na wsi:)
OdpowiedzUsuńja też znów w miescie , ale trochę się stęskniłam:)
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi wieś, ale ja zdecydowanie nie jestem miejskim zwierzęciem i to właśnie u siebie na wsi czuję się najlepiej ;-)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że odkryłam Twoje miejsce:)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcie...
pozdrowienia