czwartek, 28 kwietnia 2011
piątek, 22 kwietnia 2011
Na przekór brakowi czasu
Mam ostatnio tyle zajęć, ech - dobrze, że porządki świąteczne zrobiliśmy wcześniej. Dziś pracowałam cały dzień - do 22, a jutro cóż - do 17. Specyfika branży - nie ma zmiłuj, nie ma świąt.
Na przekór temu wiecznemu zabieganiu dzielę się z Wami soczyście wiosennym obrazkiem (w moim odczuciu :P). Świątecznych ozdób nie mam - jedynie koszyk, który czeka na produkty do święcenia ;) więc pozdrawiam zielono bazylią z parapetu :D
Zielonych, słonecznych i rodzinnych!
Na przekór temu wiecznemu zabieganiu dzielę się z Wami soczyście wiosennym obrazkiem (w moim odczuciu :P). Świątecznych ozdób nie mam - jedynie koszyk, który czeka na produkty do święcenia ;) więc pozdrawiam zielono bazylią z parapetu :D
Zielonych, słonecznych i rodzinnych!
sobota, 9 kwietnia 2011
Biur(k)owe okolice
Kot okupuje moje biurko :)
Codziennie, gdy tylko zabiorę z blatu komputer, wskakuje na najbardziej nasłoneczniony kawałek, aby oddać się drzemce (wieeeeelogodzinnej). Moje biurko to nie jakiś wielki wynalazek - stara singerka, która już nie szyje, a za to może umilać mi czas, gdy pracuję.
Dopiero zaczynam ustawiać na parapecie (och dzięki, że jest parapet) moje rzeczy, więc totalny bałagan i misz-masz. Osttanio dla zajęcia rąk zrobiłam sobie moje indywidualne segregatory na dokumenty - mi się podobają :P
Na biurku, co może dziwić, znajduje się również trochę materiałów (singerka, jednak widzi trochę cięcia, szycia itp.).
Gdy już urządzimy sypialnię i gibnet, na pewno pokaże więcej (wspomnę tylko tym, ktorzy mają jakieś pojęcie o naszym domu, że z lewejs trony stoi pistacjowa (waniliowa :) komoda.
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)